- Jeszcze. Jeszcze nie jesteś. Ale chcesz się ożenić. - William stanął przed biurkiem
i wyprostował się, starał się wyglądać dorośle i poważnie.
- Chcę, żebyś miał matkę, Williamie - odpowiedział Riordan z równą powagą. -
Byłoby miło, prawda?
William kiwnął głową.
- Byłoby bardzo miło, wujku, pod warunkiem że to będzie odpowiednia osoba. Osoba,
którą polubimy wszyscy.
- Tak byłoby najlepiej - przyznał Oglądaj 47 Roninów bez limitów Riordan, ale to chyba niemożliwe z uwagi na
zbliżający się termin rozprawy. Przyglądał się twarzy Williama. Chłopiec starał się zebrać
myśli. Ewidentnie miał jeszcze coś ważnego do powiedzenia. - Oczywiście, jeszcze nikogo
nie znalazłem - dodał tonem mającym dodać Williamowi odwagi. Może chłopak obawiał się,
że zdecydował się już na kogoś.
Twarz Williama rozjaśniła się, choć nadal malowało się na niej lekkie wahanie.
- Mogę coś zasugerować?
- Zasugerować? - Riordan przesunął wzrokiem po pokoju, jakby obawiał się, że zza
boazerii wyskoczy nagle jakaś panna w sukni ślubnej. Jaką kobietę mógł znać ośmioletni
dzieciak?
- Szósta - rzucił William lakonicznie.
- Szósta? - powtórzył Riordan chłodno. Maura. Dzieciaki były znacznie bystrzejsze,
niż sądził.
- A dlaczego nie? - zapalił się William. - Jest wesoła, lubi nas i ciebie też lubi. Cecylia
zapytała ją o to wczoraj na wystawie i Szósta przyznała, że cię lubi. - Chłopiec urwał nagle
i opuścił oczy na własne buty. Po chwili dodał: - Ty też ją lubisz. Więc jest idealną
kandydatką.
Przy ostatnim stwierdzeniu Riordan Oglądaj 47 Roninów bez limitów uniósł brwi.
- Dlaczego sądzisz, że ją lubię? - Bóg wie, na co William jeszcze zwróci jego uwagę.
Dziwne było przyjmowanie rad w kwestiach sercowych od ośmiolatka.
- Widzieliśmy, jak ją całowałeś po przyjęciu - wyznał zaczerwieniony William.
Riordan również powinien się zarumienić. Co to był za pocałunek! - Więc? Dlaczego nie
miałbyś ożenić się z Szóstą i uszczęśliwić nas wszystkich?
Riordan potrząsnął głową.
- To nie takie proste. - Jak miał to wyjaśnić chłopcu i nie wyjść w jego oczach na
ostatniego drania? Nawet notoryczni rozpustnicy mają swoje zasady, a on złamał wszystkie,
odkąd spotkał Maurę.
- To jest proste - odparł William. - Musisz tylko jej się oświadczyć. Czy to dla ciebie
takie trudne?
Riordan wybuchnął śmiechem.
- Mówisz jak mężczyzna, który nie Oglądaj 47 Roninów bez limitów musiał jeszcze nigdy się oświadczać. Pogadamy za
dwadzieścia lat. Zobaczymy, co wtedy powiesz.
William, skoncentrowany bez reszty na swojej misji, nie zwrócił nawet uwagi na jego
rozbawienie.
- Więc? Zrobisz to? - naciskał.
Riordan sam nie znał odpowiedzi na to pytanie.
- Wracaj do dziecinnego pokoju, bo Szósta zacznie cię szukać. - I dodał, zanim
chłopiec zdążył powtórzyć swoje pytanie: - Pomyślę o tym, Will.
Dobry Boże, jak nisko upadł! Mężczyzna, który potrafił doprowadzić kobietę do
orgazmu z odległości piętnastu stóp, przyjmował rady od dziecka! To zupełnie nowe
doświadczenie.
Ale właściwie dlaczego nie Maura? Im dłużej o tym myślał, tym bardziej podobał mu
się ten pomysł.
Riordan wyciągnął spod suszki zaproszenie. Teraz domyślał się już, kto i co się za tym
kryło. Wyjął z kieszonki zegarek. Piąta. Miał dość czasu, by doprowadzić się do
przyzwoitego wyglądu. A może lepiej powiedzieć: do „oświadczynowego” wyglądu?
Maura zawahała się na schodach, Oglądaj 47 Roninów bez limitów nerwowo przygładziła palcami fałdy drugiej ze
swych najlepszych kreacji, srebrzystoszarej sukni z wszytymi w rąbek brylancikami, przez co
robiła wrażenie gwiaździstej. Nie mogła uwierzyć, że Cecylia zdołała ją na to wszystko
namówić: na włożenie tej sukni oraz przyjęcie niesprecyzowanego zaproszenia na obiad, choć
miała, oczywiście, pewne podejrzenia. Nie spojrzała w oczy Riordanowi od tamtej pamiętnej
nocy i nie miała pewności, czy on chciał ją widzieć. Prawdę mówiąc, unikała go. Wychodziła
z domu, a jeśli już w nim była, to nie odstępowała dzieci na krok. Ale on również nie
próbował jej szukać. Może zdawał sobie sprawę z tego, że był to związek na jedną noc i nic
więcej nie wchodziło w rachubę?
Zaproszenie na obiad otwierało jednak szereg nowych możliwości. Wszystko zależało
od tego, jaki to miał być obiad. Może czekało ją uwodzenie w blasku świec? A może
pożegnalna uczta? Albo jedno i drugie? Oglądaj 47 Roninów bez limitów Niewykluczone również, że mimochodem, między
jednym kieliszkiem wina a drugim, Riordan poinformuje ją, iż dokonał już wyboru panny
młodej.
ręką.
- Panno Caulfield, podano do stołu. - Riordan wyszedł jej na spotkanie z wyciągniętą
Dosłownie zaparło jej dech na jego widok. Tego wieczoru szczególnie zadbał o swój
wygląd i prezentował się nieskazitelnie: niesforne włosy zostały starannie wyszczotkowane,
zarost gładko wygolony, a wieczorowe ubranie wyprasowane. W szmaragdowej kamizelce
lśniła szpilka z onyksu. Jeśli jakiś mężczyzna mógł wyglądać zachwycająco, to właśnie
Riordan. Zachwycająco i bardzo męsko. Obrzucił Maurę takim spojrzeniem, jakby miał
ochotę ją schrupać. A więc miał w planie Oglądaj 47 Roninów bez limitów uwodzenie, pomyślała. Podała mu rękę, choć nie
znała odpowiedzi na to pytanie. Uniósł ją do ust. Przesłanie było jasne. Będzie próbował ją
skusić, ale decyzja należała do niej. Gra rozpoczęta.
Jeszcze przed pieczystym dla Maury stało się jasne, że pomyliła grę. Nie chodziło
o zwyczajne uwodzenie i kolejną noc rozkoszy bez zobowiązań. Na razie nie mogła jeszcze
się zorientować, o co toczyła się gra. A taka była pewna swoich poprzednich przewidywań!
Teraz zaczynała postrzegać wszystko w nieco innym świetle. Uderzająca elegancja Riordana,
a nawet rodzaj prowadzonego przez niego flirtu były o klasę wyższe niż zwykle.
Tym razem w zabiegach o jej względy nie ograniczał się do pięknych słówek
i przejrzystych aluzji. Wielbił ją każdym spojrzeniem, każdym gestem. Obiad został podany ŕ
la fran ais. Maura pozwalała, by Riordan ją obsługiwał, wybierał dla niej najlepsze kąski
mięsa wedle dawnej rycerskiej tradycji, Oglądaj 47 Roninów bez limitów gdy szarmanccy rycerze podawali potrawy damom
swego serca. U innego mężczyzny takie zachowanie mogłoby się wydawać nadopiekuńcze,
śmieszne, a nawet dominujące. Riordan robił to jednak w tak subtelny sposób, z taką
pewnością siebie i elegancją, że obudził w niej... pożądanie, które szybko rosło. Kto by
przypuszczał, że nakładanie na talerz pieczeni wołowej i dolewanie wina do kieliszka może
spowodować wybuch tak płomiennej namiętności?
Maura mięso jadła, spokojnie przeżuwając kolejne kęsy, ale cała jej uwaga była
skupiona na Riordanie: zachłannie przyglądała się, jak poruszał ustami przy jedzeniu, jak
pieszczotliwie przesuwał palcem po brzegu kieliszka, jak zmieniał się kształt jego warg przy
mówieniu i uśmiechu. Kurczowo zaciskała palce na nóżce kieliszka, tak mocno, że obawiała
się, iż trzaśnie zaraz w jej ręku.
- Chcę o czymś z tobą pomówić, Mauro - przyznał wreszcie nad półmiskiem
truskawek oblewanych czekoladą. Wziął jedną truskawkę i włożył jej do ust. - Nie
rozmawialiśmy od tamtej nocy. Bardzo tego żałuję. - Patrzył jej w oczy z lekkim,
uwodzicielskim uśmiechem, który bynajmniej nie pomagał jej się rozluźnić. Tym uśmiechem
dawał jej do zrozumienia: „Wiem, co czujesz. Przy mnie jesteś bezpieczna. Nie musisz z tym
walczyć”. I tyle wyszło z jej udawanej nonszalancji! - zganiła się w myślach. To irytujące, że
czytał w niej jak w otwartej księdze.
- Byłeś zajęty - podsunęła mu wygodne Oglądaj 47 Roninów bez limitów wyjaśnienie.
- Byłem. Ale to żadne usprawiedliwienie. Kiedy mężczyzna odbiera kobiecie
dziewictwo, nie powinien potem milczeć. - W jego błękitnych oczach dostrzegła taką powagę,
że pełen pieczeni wołowej żołądek ścisnął jej się z niepokoju. Chyba nie sądził, że coś jej się
od niego należało? Przypomniała sobie, że proponował jej nową suknię, i jej niepokój wzrósł.
Przełknęła z trudem. Proszę, nie, błagała w myślach. Gdyby Riordan zaproponował jej jakąś
rekompensatę za tę noc zapomnienia, to straszliwie zdeprecjonowałby tamto przeżycie.
- Pamiętasz, powiedziałem, że mnie inspirujesz. Mówiłem serio. - Sięgnął po jej rękę
i lekko ścisnął jej palce. - Odkąd cię spotkałem, dawne rozrywki straciły dla mnie urok.
Zrozumiałem, że powodem, dla którego nie mogę się zdecydować na żadną z kandydatek na
żonę, jesteś ty. To doprowadziło mnie do konkluzji, że to z tobą powinienem się ożenić. Czy
uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
Strach i niedowierzanie zepchnęły Oglądaj 47 Roninów bez limitów wołowinę na bok. Małżeństwo? To wykluczone!
Z wielu powodów.
- Prawie mnie nie znasz. - Próbowała mu odebrać swoją dłoń. Czuła, że jeśli jeszcze
chwilę dłużej będzie jej dotykał, to skapituluje, a nie miała do tego prawa. Riordan nie zdawał
sobie sprawy, jak dużo musiałby za to zapłacić. - Poznałeś mnie zaledwie przed miesiącem.
- Wiem wystarczająco dużo. - Oczy Riordana płonęły, jakby chciały wypalić z niej
wszelką myśl o oporze. - Wiem, że jesteś dobra, uprzejma i dzieci cię uwielbiają.
- A ty? Ty też mnie uwielbiasz? - Podejrzenia, które zaczęły w niej kiełkować przy
pieczystym, zmieniły się w pewność. Ten obiad miał służyć czemuś poważniejszemu niż
uwiedzenie na jedną noc. Nie chodziło również o osobiste pragnienie Riordana znalezienia
żony. To było coś więcej.
- Myślę, że się w tobie zakochałem - Oglądaj 47 Roninów bez limitów wyszeptał miękko Riordan. Musnął wargami
kostki palców Maury, a potem odwrócił jej dłoń i zaczął okrywać pocałunkami jej wnętrze.
- Małżeństwo to nie jest instytucja, do której można tak lekko podchodzić - odparła
Maura. Żałowała, że nie potrafiła tak dobrze czytać z jego twarzy jak on. - Dlaczego tak na
gwałt chcesz się żenić?
Zaraz, co powiedział Riordan, prosząc ją o przygotowanie przyjęcia? „Okazało się, że
muszę się szybko ożenić. Nie mogę czekać do następnego sezonu”. Coś się jednak za tym
kryło!
- Mówisz jak pastor. - Riordan roześmiał się, nie odrywając ust od jej dłoni. - I nie
odpowiedziałaś na moje pytanie. Wyjdziesz za mnie?
Maura poważnie spojrzała mu w oczy.
- A ty nie odpowiedziałeś na moje. Dlaczego nagle hrabia o zszarganej reputacji
postanawia się ożenić i równie nagle decyduje się na guwernantkę? Musisz przyznać, że to
podejrzane. - Riordan nie odpowiadał, więc dodała: - Jak mam zaangażować się
w małżeństwo, skoro nie możemy być wobec siebie szczerzy? To byłby fatalny początek.
Riordan wypuścił jej rękę i odetchnął głęboko. Maura spięła się. To, co miał do
powiedzenia, z pewnością sprawi jej ból.
- Vale zabierze dzieci, jeśli w ciągu Oglądaj 47 Roninów bez limitów najbliższych czterech dni nie ożenię się albo
przynajmniej się nie zaręczę.
Wielkie nieba! Niestety, miała rację. Gdyby nie chodziło o dzieci, czułaby się teraz
jak nagroda pocieszenia.
- Vale? - wykrztusiła. - Ten sam, który odwiedził Elliotta?
- Jego żona jest kuzynką dzieci ze strony matki. Poprzednio odmówiła wzięcia ich do
siebie - uzupełnił szybko Riordan.
- Od jak dawna o tym wiesz? - Z pewnością wiedział już, zanim zjawiła się w jego
domu. Ten dramat rozpoczął się jeszcze przed jej przybyciem. Zaczynała dostrzegać, że
Riordan od dawna żył w koszmarze, samotnie zmagał się z niespodziewanym samobójstwem
brata i walką o dzieci.
- Od pogrzebu. Ale to nieważne. Vale’om zależy tylko na ich pieniądzach, a jest o co
walczyć. - Riordan zniżył głos. - Po śmierci ojca dzieci zostały bez środków do życia. Elliott
to zmienił. Przepisał na Williama sporą sumę i majątek ziemski, a Cecylii wyznaczył znaczny
posag. Ustanowił również fundusz powierniczy na ich wychowanie, szkołę Williama i debiut
Cecylii. Dzieci są bogate.
- Ale przecież Elliott zostawił je tobie. - Maura starała się to wszystko poskładać
w całość. Wiedziała, że gdyby Riordan Oglądaj 47 Roninów bez limitów stracił dzieci, załamałby się.
- Są gotowi wystąpić o obalenie testamentu. Zamierzają dowodzić, że Elliott był
niezrównoważony i nie wiedział, co czyni, przekazując opiekę nad dziećmi mnie. - Riordan
szeroko rozłożył ręce na stole. - Ja, ich zdaniem, nie nadaję się na opiekuna. Tylko wariat
mógłby twierdzić inaczej.
- A małżeństwo? Co ma z tym wszystkim wspólnego małżeństwo?
- Jeśli się ożenię, to zapewnię dzieciom opiekę macierzyńską i zarazem udowodnię, że
w przyszłości zamierzam kroczyć drogą uczciwości. - Riordan parsknął ochrypłym
śmiechem. - Najwyraźniej tylko mężczyzna żonaty jest uważany za uczciwego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz